Czy warto kupić nowy Kindle Paperwhite?
Miałem o nim nie pisać, ale trochę mi się nie chce odpisywać prywatnie każdemu na to samo pytanie. Większość dotyczy jednego – czy nowy model Kindle bardzo różni się od poprzedniego?
I tylko na to pytanie pokrótce odpowiem. To nie jest recenzja produktu, ani test, ani żadna próba zgłębienia wspaniałości tego urządzenia, bo w ciągu ostatnich lat napisałem o Kindle tak dużo, że nie mam ochoty wszystkiego powtarzać.
Kupiłem go dopiero dwa miesiące temu, przeczytałem ze dwie książki i większość czasu kurzy się na biurku. W dalszym ciągu wygrywa papier. No ale przejdźmy do sedna:
Recenzja Kindle Paperwhite
Sumując – jeśli nie masz Kindle, to nie masz też wyjścia i musisz kupić nowy model. Jeśli jednak posiadasz poprzedni, to kupuj tylko wtedy, kiedy – tak jak ja – odczuwasz potrzebę posiadania najnowszego sprzętu. Bezwarunkowo musisz kupić także wtedy, kiedy posiadasz modele sprzed ery świecącego ekranu.
Lubię Kindle, zabieram je w każdą podróż, ale muszę przyznać, że dawny zachwyt nad tym urządzeniem minął. Amazon od lat stoi w miejscu i nie potrafi zrobić zabawki z dobrym ekranem dotykowym, w bardzo dobrej rozdzielczości i z bardzo wygodnym interfejsem. W dobie tabletów klienci mają prawo domagać się nowej technologii, a nie takiej, która bliższa jest możliwościom pierwszych palmtopów z lat ’90.
Niestety powyższe życzenia prawdopodobnie na zawsze pozostaną pobożnymi życzeniami, bo Kindle prędzej czy później zostaną wyparte przez tablety.